Narnia w naszych myślach...i w życiu codziennym

Prawdziwy Narnijczyk

hehe, "jak na koniu" Very Happy

pamiętam, jak na wakacje, jadąc w góry (8 godzin jazdy) pociągiem z przedziałami wyobrażałam sobie, że obok mnie siedzi rodzeństwo Pevensie... było tak świetnie, szczególnie, że przedziały zrobione były w trochę starszym stylu a cały pociąg jechał między zielonymi pagórkami i rzekami... było przecudnie:)

EDIT:
a tak wracając do tego, o czym rozmawialiście wcześniej- Narnia jest w moim życiu na każdym kroku. prawie wszystko z nią mi się kojarzy. i chyba tak jak Arya, mam ogromną wyobraźnię... według mnie, wyobraźnia to taki dar od Boga- daje mnóstwo możliwości i porafi też przemienić smutek w radość... w życiu jest ciekawiej, barwniej, inaczej... czasem bywa to niekoniecznie dobre, bo gdy zapędzę się za bardzo a później uświadomię sobie, że żyję w normalnym świecie, jest mi smutno.
czasami jednak zastanawiam się, czy słowa profesora Kirke nie są przypadkiem prawdziwe "Dlaczego inne krainy miałyby nie istnieć? to, że ich nie znamy, nie znaczy, że ich nie ma"...
waham się często co na ten temat myśleć i czy to nie przesada... ale zawsze trochę rozwesela i daje nadzieję Smile

najważniejsze, że mam pewność, że istnieje ta prawdziwa Narnia, którą jest niebo i do której można się dostać...
wystarczy tylko być wiernym i oddanym, kochającym Boga (tu nawet nie chodzi o "wypruwanie sobie flaków" w staraniu, żeby dostać się do nieba przez dobre uczynki. przecież w Biblii jest napisane, że zbawieni jesteśmy przez wiarę, a nie przez uczynki,byśmy się swoimi działaniami nie chlubili, lecz by chwała była oddana Bogu i Jezusowi- który oddał za nas swoje życie żebyśmy mieli życie wieczne) i to jest wspaniałe- liczy się ta miłość do Boga:)

oj, wygląda na to, że zarzuciłam małym kazankiem... wybaczcie:)

Władca Narnii

Zgadzam się. Dziś po obejrzeniu Narnii w tv tak się zastanawiałam nad słowami profesora "Czego oni ich uczą w tych szkołach?"... Myślę, że coś w tym jest Wink

Władca Narnii

Moim zdaniem te słowa są bardzo mądre i dają do myślenia Very Happy

Wiecie skąd się wzięły? Mruga

Władca Narnii

Bardzo mądre... Very Happy

Nie wiem skąd się wzięły...A ty, Keira wiesz? Mruga

Prawdziwy Narnijczyk

no ja właśnie też nie wiem...
a skądś konkretnie się biorą czy po prostu zapytałaś?

Władca Narnii

Nie, chcę się pochwalić wiedzą Very Happy

Oglądałam "LCiSS" na DVD z ciekawostami. Okazuje się, że Lewis uważał szkoły za zło konieczne. Sam był w takiej szkole, gdzie niczego nie uczono, nauczyciele się znęcali nad uczniami, a dyraktorka po latach trafiła do szpitala psychiatrycznego. A, i swoją frustrację Lewis po części opisał w "Srebrnym Krześle" Mruga

Administrator

też o tym słyszałam. Ale nie oglądalam DVD z ciekawostkami Jezyk

jakoś nudne mi się to wydało Very Happy

Prawdziwy Narnijczyk

ach, rozumiem!
ja oglądałam ciekawostki do LCiSS, ale jakoś ten wątek mi umknął...

Władca Narnii

Albo taka ciekawostka, że Narnijczycy wieszali nad drzwiami domów pawie pióra, które przynosiły im szczęście Very Happy

Władca Narnii

Oho, może tez tak zrobię Jezyk

A o tym że Lewis chodził też do takiej głupiej szkoły, to pierwsze słyszę... Bo nigdy nie oglądałam dodatków do LCiSS. No, musiało być tam ciężko!..

Prawdziwy Narnijczyk

teraz kiedy jest zima ciągle myślę o Narnii. Ostatnio widziałam zaśnieżoną latarnię na tle drzew, o czym pomyślałam? Każdy chyba wie Mruga

Użytkownik roku 2010

O tak, teraz często myśli się o Narnii, u nas wyjrzę ze szkoły przez okno. a tam taki zaśnieżony oszroniony las... Ach cudnie... Albo jak niedawno szłem przez las czuje się jak rodzeństwo Smile

Prawdziwy Narnijczyk

ja właśnie wróciłam z ekspresowego spaceru fotograficznego (było przeraźliwie zimno, coraz ciemniej i aparat się wyładował...

). te ośnieżone krajobrazy- cudo. oczywiście, od razu zaczęłam udawać Łucję przedzierającą się przez gałęzie drzew. tak, wiem, nienormalna jestem. a jaką przyjemność sprawiło mi bieganie po śniegu. czułam ogromną radość, bo ubzdurałam sobie, że jestem w Narnii...
czasem moja wyobraźnia sięga zenitu... i trochę przesadzam. ale przynajmniej jest ciekawie;)

Użytkownik roku 2010

Powiem ci, że jesteś całkiem normalna, bo też uwielbiam sobie tak poudawać, że niby jestem w Narnii i chodze sobie po lesie :-P

Narnijczyk

Hej! Nie tylko Ty masz skojarzenia zima=pierwsze odwiedziny rodzeństwa Pevensie w Narnii.
Brakuje mi do szcześcia takiego staromodnego futra pachnącego naftaliną - najlepsze było to, które miał Edward na filmie Smile