Sny o Narnii.

Użytkownik roku 2010

Temat o waszych snach o Narnii. Śniła wam się kiedyś? Jak tak to opowiadajcie! Mi się śniła 3 razy, ale opowiem póżniej, bo teraz jestem na szybko na forum i niemam zabardzo czasu. ;-)

Administrator

Narnia w snach?....

nie...ja raczej śnie inne, nie napisane jeszcze powieści <to się zmieni, obiecuje Jezyk

jeszcze o powieściach na podstawie moich rąbniętych snów przeczytacie kiedyś Jezyk

>

jedyne co było choć odrobinkę związane z Narnią bo było jak śnił mi się Skandar i razem ze mną uciekał przed wielkim kotem <kotem, nie lwem czy tygrysem, wielkim 3metrowym kotem> Jezyk

ale zanim uciekaliśmy przed kotem to ja byłą rybką pływającą w fosie na około mojej szkoły <super, nie?> obawiam się, że Opowieści z Narnii nie są zbyt zwariowane bym o nich śniła Very Happy

Władca Narnii

Ja raczej nie mam snów, a o Narnii to już w ogóle mi się nie zdarzyło...
Najczęściej jeśli mi się coś śni to jest to niestety szkoła i koszmary z nią związane (każdy uczący się wie, że jest ich wiele) Very Happy

Najsympatyczniejszy 2010

A takie myślenie przed snem i po rozbudzeniu się liczy? Jeśli tak, to śniła mi się wiele razy:DD Na jawie Very Happy

Nie wiem czy tak można.
I ja chyba wolę wyobrażac sobie Narnię i marzyc o niej. Sny czasem takie pokręcone wychodzą. Very Happy

A przed snem lubię posluchać muzyki (głownie "The Call", pomaga mi zasnąć xD) i pomyśleć o tym jak to by było znaleźć się w Narnii lub spotkać aktorów...
Marzycielka ze mnie, wiem Smile

Narnijczyk

Śniło mi się, że razem z Aslanem chodziłam po jakichś ostrych, czarnych skałach, które były oblane mgłą białą jak mleko. Potem weszliśmy oboje na jakąś większą skałę i zaczęliśmy rozmowę. Na końcu snu Aslan powiedział mi, że mnie nie kocha, a ja zaczęłam płakać przez sen...

Administrator

widać nie śnił ci się Aslan bo Aslan wsyzstkich kocha Smile

Narnijczyk

No, ale to był Aslan!
O kurczę, może powiedział tak, bo zrobiłam coś złego i chciał w ten sposób powiedzieć mi, żebym się poprawiła?

Narnijczyk

Jeśli to co mi się śniło można zaliczyć do snów o Narnii to wczoraj śnił mi się Kaspian, który był ... moim nauczycielem historii! Rozdawał właśnie sprawdziany i prosił do siebie jakieś ludki niestworzone. Dziwne, bo siedział w zbroi Oo

Władca Narnii

Pamiętam dwa sny, a parę innych mi się śniło, niestety ich nie pamiętam Sad

Raz na pewno śniły mi się sceny z filmu - szczególnie bitwa z "KK".
Drugi raz śniło mi się, że idę do jakiejś kawiarni. Wchodzę i oczywiście przy stoliku siedzi William i Ben. Coś zaczęli do mnie mówić (chyba myśleli że jestem Zuzanną), a potem się kłócili i pobili xD I nagle zmieniły się stroje, obaj stali się filmowymi postaciami, i dalej się bili Very Happy

o, miałam jeszcze jeden sen o Williamie Smile

Gość

Ja też maiłam jakiś sen, tylko tego nie pamiętam. xD
Chociaż dzień przed lodowiskiem śniło mi się, że nasze lodo było takie ładne. Oczywiście zapomniałam łyżw i rękawiczek i mnie nie chcieli puścić a na środku Kaspian jeździł z moją koleżanką. xP

Użytkownik roku 2010

No opisze swój sen ;-)
Biała Czarownica mnie ścigała, a ja żeby stać się niewidzialnym muszę zadzwonić na jakiś numer telefonu i wypowiedzieć jakieś słowa (wiem, że dziwne). Uciekam tak przednią kilka razy przez jakieś miasto. (Potem niewiem skąd nagle przeniosłem się do mojego domu przed bramę) A przed bramą stoją Piotr, Edmund i Łucja i mówią, że muszą już jechać no i ja się wtedy rozpłakałem i spytałem, czy nie mogą zostać. Oni niestety powiedzieli, że nie. No to ja pobiegłem do domu i niewiem po co przyniosłem trzy części OzN i kubek i im dałem. Oni wsiedli do samochodu i jeszcze chwile czekali i... pojechali...
Wiem, że dziwny sen :-P Ale fajny był. Ale muszę powiedzieć, że może się tak nie wydaje, ale jak uciekałem przed Jadis to było naprawdę straszne, pamiętam jak się bałem :-P
A Narnia mi się śniała chyba jeszcze trzy razy, ale to potem opisze Mruga

Władca Narnii

Ja przedwczoraj miałam sen o Narnii, który mnie ukoił (byłam czymś podenerwowana), jestem wdzięczna Narnii za to Very Happy

Aczkolwiek nie pamiętam szczegółów Sad

Administrator

A mnie się Narnia dziś śniła! Znaczy....to była jakaś dziwna Narnia Very Happy

Na pewno to się działo po tym jak Kaspian X rządził. Albo w czasie jego rządów, jak popłynął na 'Wędrowcu'? Very Happy

Nie było go wtedy w kraju, panowało chwilowe bezkrólewie Very Happy

Tak czy owak oto scenariusz mojego snu:

Akt I
Scena I
Pięcioro ludzi na wyspie (Piotr, Zuzanna, Edmund, Łucja, Eustachy).
Scena II
Stoją na wzgórzu, przed sobą mają ocean czy morze i nagle ziemia im ucieka spod nóg. Piotr i Zuzanna (stojący po bokach grupki) upadają wraz jak ziemia pod ich nogami się obniża. Pozostali zostają wciągnięci przez wielkie okno nad ich głowami [Taka aluzja do tego obrazku z 'Wędrowcu' Jezyk

] i nie ma ich już na wyspie. Okno znika,ziemia się uspokaja. Piotr i Zuzanna zostają sami na wzgórzu.
Akt II
Scena I
Ja, parę moich przyjaciółek i kolegów z klasy jesteśmy z Narnii. Byliśmy w Narnii wcześniej ale nie wiemy ile czasu minęło od naszej ostatniej wizyty [Mówiłam 'Wędrowiec do świtu'! Very Happy

]. Stoimy na drodze w czerwonej kostki, na powietrzu. Obok (po lewej) jest las, a przed nami stolik, jakaś karczma czy coś - siedzą, piją, jedząc. Zauważamy grupę ludzi [Ludzi, nie narnijczyków!]. Nagle wydaje mi się że jeden z nich to nasz kolega z klasy. Pytam czy to on, a on udaje, że to nie on. [Tak wiem, trochę to zagmatwane Jezyk

] Potem jednemu których był połączeniem Nikabrika i mojego innego kolegi z klasy. [z zachowania, wygląda zupełnie inni, mojego wzrostu, czarne długie włosy...hmm...prawie jak Nikabrik Very Happy

tylko sama twarz inna, jak od mojego kolegi z klasy] zadaje pytanie: [cytat dosłowny!! zapamiętałam Jezyk

] "Gdzie znajduje się teraz dwór narnijski?" [Cóż, ja i moje pytania Very Happy

]. Gościu nie chce powiedzieć, kreci coś (jak zauważa moja przyjaciółka) o władcy Narnii, że niby nie ma go, że nie wie gdzie jest i tak dalej...idziemy więc ulicą z czerwonej kostki, ciągnącą się przez las.
Scena II
Idziemy ulicą (lewą stroną, gęsiego) bo niestety ale obok ulicy się nie da - za duże podniesienie terenu no i las też przeszkadza. Mimo to próbuje nie iść drogą ale spadłam z powrotem na tą czerwoną kostkę. idziemy więc lewą stroną ulicy. Nagle jedzie jakiś wóz [nie auto, wóz z końmi - nie pamięta czy wiózł siano Very Happy

]. Kieruje nim jakiś bogaty facet, w pięknym, kolorowym stroju. Za nimi jedzie kilka innych wozów. Facet jedzie dobrze, ruchem prawostronnym ale ja zauważam [a jakże inteligentnie] że jednak jedzie źle - po lewej stronie ulicy! [Z mojej strony to była lewa Jezyk

] Ha, wszystko jasne - Narnia jest pod panowaniem Węgier! [Nie odpowiadam za stan mojego umysł podczas snu!]

Niestety nie wiem czy udało nam się pokonać najeźdźców bo było już przed dziesiątą i się obudziłam Very Happy

I teraz mnie trapi - skąd mi się tam Węgry i ruch lewostronny wzięły?! Ma ktoś jakiś pomysł?

Najsympatyczniejszy 2010

Heh, ale się uśmiałam Laughing

Faktycznie dziwna ta Narnia.. No, ale nie odpowiadasz, Moni, za swoje sny.. Można się tylko cieszyć, że w ogóle nawiedziła Cię w śnie Jezyk

Węgry? Nie wiem, może chciałabyś tam pojechać? A ten ruch prawostronny.. Hmm, pewnie marzysz o prawie jazdy Jezyk

Dobra kończę, mam nadzieję, ze to nie był offtop? Embarassed

Użytkownik roku 2010

No, no sen conajmniej dziwny :-P
ja opowiem swój drugi. No to tak: Nie wiem jakim cudem byłem w Narnii, ale byłem i siedziałem z Łucją u Czarownicy która uprzednio nas złapała jak przed nią uciekaliśmy, potem jak przyszli do nas na ratunek Piotr, Zuzanna i Edmund też ich złapała i wezwała swoje straże i całe wojsko i kazała im się ukryć w rozmaitych kryjówkach wokoło jej pałacu. I powiedziała: Teraz tylko czekamy na tego waszego władcę (i tu się zaśmiała) Alana. Nagle przyszedł jakiś lew (nie był to Aslan o czym doskonale wiedzieliśmy, ale nic nie mówiliśmy, bo Jadis myślała, że to Aslan) i czarownica zmieniła go w kamień i potłukła, poczym zaśmiała się okrutnie i powiedziała: "I co taki sily i wielki ten wasz król i wybawca". Potem kazała nas zaprowadzić do pałacu. Weszliśmy do niego i niewiadomo skąd Piotr wymyślił: "Ścigamy się do pokoi?" No i wszyscy biegniemy. Pierwsza była Łucja, drugi ja, trzeci Edmund, czwarty Piotr i ostatnia Zuzanna. Ja położyłem się na podłodze koło drzwi do pokoju i podparłem ręką głowę, tak że miałem ją wysoko. Piotr usiadł mi na nogach (heh), a ja powiedziałem do niego: "Myślisz, że Aslan przyjdzie na uratować?" A on: "Zawsze przybywał na czas i myślę, że i tym razem wie co robi.” I sen się skończył, a tak fajnie się zapowiadał ;-) To był chyba mój najfajniejszy sen o Narnii, a zostało ich jeszcze dwa do opisania ;-)