"Lew..." jako lektura?

Władca Narnii

Tak, wszędzie chyba panuje "duma i uprzedzenie" do niektórych rzeczy

Denerwuje mnie o, że ludzie sobie coś wydumali i teraz uważają, że tak jest naprawdę, a nie zadają sobie trudu, żey poznać to, do czego są tak uprzedzeni. Trzymają się tylko stereotypów... ale chyba trochę nie na temat, już kończę.

Turysta Narnijski

Włączając się do dyskusji chciałam powiedzieć, że ja miałam w podstawówce Lwa za lekturę więc musiałam go przeczytać i tak właśnie o to zostałam wciągnięta w Narnię Smile

Co prawda wtedy jeszcze mnie nie natchnęło do czytania reszty książek ale przejść we wszystkich szafach szukałam twardo Smile

W każdym bądź razie, moim zdaniem powinna to być lektura (o ile nie jest bo w sumie to nie wiem) żeby każdy miał szansę załapać bakcyla ;-)

Władca Narnii

Wszystko też zależy od człowieka. Kiedy raz przyjmie stereotyp i uwierzy w niego, to swojego nastawienia już nie zmieni. Ale warto próbować...
PS Właśnie, bajka dla dzieci... Zawsze mnie denerwuje, kiedy taki kolega z klasy ("wielki znawca" fantastyki") woła, że to bajka dla bachorów.

Władca Narnii

Tak, to jest strasznie irytujące.
Zawsze jak o tym choć słowem wspomnę, to od razu na mnie koledzy z klasy krzywo patrzą i mówią "Przecież to bajeczka dla małych dzieci." A pewnie nawet nie oglądali, a co dopiero czytali...

Turysta Narnijski

Jeśli Was to dziewczęta drogie pocieszy to za parę lat im wszystkim przejdzie udawanie dorosłych Smile

I wtedy być może nie jeden z nich w jakiś okolicznościach zainteresuje się Narnią ;-)

Władca Narnii

Oby

Ale chyba trzeba kończyć, bo lekko zeszłyśmy z tematu:)

Prawie jak Narnijczyk

Tia. 'Lekko' zawsze dobrze brzmi xd

Nie wiem, czy się już wypowiadałam, ale stwierdzam wszem i wobec, że Lew.. jak najbardziej nadaje się na lekturę. Zawiera wiele prawd religijnych i moralnych, można go odczytywać na wiele sposobów, doszukać się kilku porządnych metafor. A przede wszystkim - tę książkę czytasz w pół godziny xd.

Prawdziwy Narnijczyk

bardzo fanie by było gdyby była zadania do przeczytania, ale na religię. Mogliby ją przerabiać i wyszukiwać odniesień.

Władca Narnii

Oo... to też bardzo dobry pomysł. Na pewno zmieniłoby to wielu osobom spojrenie na wiarę, zainteresowało i pokazało wiarę z innej strony;)

Władca Narnii

Anastazjo, jesteś geniuszem. Powinnaś iść do MEN i im przedstawić swój pomysł

Księża naprawdę mieliby dużo pracy, a religia nie byłaby taka nudna Mruga

Ciekawe, czy znaleźliby tyle odniesień do chrześcijaństwa co my

Bo w końcu co 48 głów to nie jedna xD

Prawie jak Narnijczyk

Tak. To byłby świetny pomysł.

Chociaż nie wiem, jak u was, u mnie nikt nie czytałby lektur na religię x| Czy coś takiego gdzieś już funkcjonuje?

Władca Narnii

My musieliśmy przeczytać "Księgę Rodzaju"... i oczywiście połowa nawet nie otworzyła Pisma Swiętego. Ale fakt, że dla wielu Pismo Swięte jest nudne, a Narnia niekoniecznie Mruga

Administrator

Kitty myśmy mieli przeczyta 10 rozdziałów Dziejów. Ale to w II LO, dzieci w podstawówce to inaczej niż my starzy Jezyk

Najsympatyczniejszy 2010

LCiSS na religię to pomysł dobry, zamiast czytać Pismo święte (Oczywiście nic do tego nie mam, raczej popieram czytanie i zastanawianie się nad tekstami w Biblii), które nie zawsze może być zrozumiałe, zwłaszcza przez dzieci. LCiSS na religię byłoby miłym urozmaiceniem (dla niektórych xD) od różnych niezrozumiałych tematów. W końcu dzieci lubią baśnie.
Zresztą, ja sama chciałabym omawiać LCiSS, a choćby w gim i z ogromnym entuzjazmem przyjęłabym taki pomysł.

Prawie jak Narnijczyk