Autor |
Wiadomość |
<
Książki
~
Wątpliwości
|
|
Wysłany:
Śro 14:57, 19 Wrz 2012
|
|
|
Dołączył: 21 Mar 2011
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice Cieszyna Płeć: Kobieta
|
|
Mati98win napisał: |
O to właśnie mi chodzi, tak samo jest w żuciu codziennym. Długo by tłumaczyć, ale coś mi się wydaję że Lewis specjalnie tak opisał Ich relacje między sobą, chciał zmusić czytelnika do refleksji gdzie jest granica pomiędzy przyjaźnią a miłością w relacjach damsko męskich. Co Wy na to? |
To bardzo ciekawy punkt myślenia, myślę że masz rację że Lewis specjalnie tak to opisał. Poza tym mam wrażenie że ani Pola ani Digory nigdy nie założyli rodziny i myślę że po zetknięciu z Narnią żadne z nich nie mogłoby się związać ze "zwyczajną" osobą. Dlatego dla mnie to dziwne że oni nie byli ze sobą. Czy Narnia nie przybliżyła ich na tyle żeby mogli poczuć do siebie coś więcej niż miłość?
Ale myślę że jest coś jeszcze, no bo jakby nie patrzeć nigdzie nie mamy mowy o tym że Łucja, Piotr, Edmund Julia i inni się kiedyś zakochali. Może Lewis chciał pokazać że.. no nie wiem jak to ująć.. chodzi mi o to że tylko Zuzanna uganiała się za dorosłością i (prawdopodobnie) miała wielu wielbicieli. Może po poznaniu Aslana oni po prostu żyli dla Niego nie dla siebie. No nie wiem ale przychodzi mi na myśl że w Niebie nie będzie małżeństw (takie małe nawiązanie mi się nasunęło) i tak samo oni po osobistym spotkaniu z Aslanem nie mieli takiej potrzeby.
Przepraszam za taki długi wywód ale długo mnie tu nie było i muszę nadrobić zaległości
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 11:00, 20 Wrz 2012
|
|
|
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Południowa Dolina Płeć: Kobieta
|
|
Skojarzyło mi się to z jakimś zakonem Aslana . Ale tak na serio to ciekawy punkt widzenia i dobrze, że na to zwróciłaś uwagę. Piotr i reszta chyba rzeczywiście nigdy się z nikim nie związali, przynajmniej na stałe (ma tu na myśli małżeństwo). Ciekawe czy to był celowy zabieg Lewisa? Czy po prostu nic o tym nie napisał, a było inaczej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 11:40, 20 Wrz 2012
|
|
|
Dołączył: 26 Sie 2012
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
Cóż, wszyscy prócz Zuzi, Poli i Digory'ego umarli młodo, więc nawet nie bardzo mieli czasu założyć własną rodzinę...
Co do Poli i Digory'ego to fakt, że nie zostali parą, może być bardzo prozaiczna. Spróbowali, ale nie wyszło, nie zaiskrzyło, więc postanowili zostać tylko przyjaciółmi i już. Owszem, może się i kochali, ale jako dzieci. Lecz potem dorośli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 11:46, 20 Wrz 2012
|
|
|
Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 818
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnogóra Płeć: Mężczyzna
|
|
Dobrze powiedziane, może chodziło o to że Narnia zmienia ludzi do tego stopnia że z "niewtajeniczonymi" po prostu nie chcieli się wiązać? Mam jeszcze i drugą propozycję, nie wiem jak to nazwać ale mam wrażenie, że mogło chodziło tu ruwnież o jakiś uraz przychiczny u Lewisa. Jego o kilka lat młodsza żona umarał, a on został sam.Może chodziło Mu o to aby pokazać czytelnikowi, że lepiej iść przez życie samuemu/samej niż po śmierci ukoanej/ego cierpieć katusz?
Zakon Aslana - dobrze brzmi taką propozycję można również rozważyć hehe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 15:57, 20 Wrz 2012
|
|
|
Dołączył: 26 Sie 2012
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
A mnie się zdaje, że lepiej kochać i cierpieć, niż nie kochać wcale.
Ale nie odchodząc od tematu: "Przyjacielowi Narnii" na pewno trudno byłoby żyć z kimś "niewtajemniczonym". Musiałby się przez cały czas pilnować, żeby nie wyrwać się z czymś związanym z Narnią.
Zaś co do Profesora... Hm. Myślę, że gdybym ja była żoną Digory'ego to na pewno do pasji by mnie doprowadzały jego szeptane "narady" z Polą. Byłabym po prostu zazdrosna o taką zażyłość i ich wspólne tajemnice. Może dlatego właśnie się nie ożenił?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 18:24, 20 Wrz 2012
|
|
|
Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 818
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnogóra Płeć: Mężczyzna
|
|
Może, ale może też chodziło o to samo co z rodzeństwem, On był "wtajemniczony" Pola równiez, ale nie zaiskrzyło. Tak mi się przynajmniej wydaje, ale mogę się mylić. Co do rodzeństwa to tylko Zuzanna się wyłamała, mogę sie załozyć że miała sporo powodzenia, choć sie niedziwe Właśnie dlatego było jej łatwiej zwiazać się z kimś "niewtajemniczonym" ponieważ sama wyparała się Narnii, co mam jej za złe ale to juz poza tematem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 12:05, 23 Wrz 2012
|
|
|
Dołączył: 07 Sie 2012
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warmia i Mazury ^^ Płeć: Kobieta
|
|
Zgadzam się, to wygląda właśnie jak nawiązanie do życia zakonnego, kiedy miłość Boga i Jezusa (Aslana w tym wypadku) jest jedynym, czego potrzeba do życia. Wydaje mi się, że skoro zasmakowali bliskiego kontaktu z Aslanem nie potrzebowali zwykłej, ludzkiej miłości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 12:14, 23 Wrz 2012
|
|
|
Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 818
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnogóra Płeć: Mężczyzna
|
|
Może Lewis chciał przez to pokazać że życie dla boga jesze ważniejsze niz życzie prywatne? Już sam nie wiem co o tym myśleć........
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 17:29, 23 Wrz 2012
|
|
|
Dołączył: 21 Mar 2011
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice Cieszyna Płeć: Kobieta
|
|
QueenOfNarnia napisał: |
Zgadzam się, to wygląda właśnie jak nawiązanie do życia zakonnego, kiedy miłość Boga i Jezusa (Aslana w tym wypadku) jest jedynym, czego potrzeba do życia. Wydaje mi się, że skoro zasmakowali bliskiego kontaktu z Aslanem nie potrzebowali zwykłej, ludzkiej miłości. |
Właśnie to miałam na myśli
Trzeba też wziąć pod uwagę że Lewis pisząc OzN kierował się własnymi odczuciami i jego własne przekonania czy "urazy" mogły zaważyć o losach bohaterów. Mimo to myślę że chodziło właśnie o to co napisała QueenOfNarnia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 20:35, 27 Wrz 2012
|
|
|
Dołączył: 07 Sie 2012
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warmia i Mazury ^^ Płeć: Kobieta
|
|
ojej, jak miło ;3
Odczucia i doświadczenia autora na pewno mają wpływ na postaci i zdarzenia, chyba właśnie na podstawie m.in. swojego życia autor pisze książki, żeby coś w nich zawrzeć. Na pewno nawrócenie, a potem głęboka wiara Lewisa pomogły mu po stracie miłości, uważał je za coś codziennego i nie wyobrażał sobie, jak to żyć bez nich. Moim zdaniem cenił je i chciał to pokazać. Ale chyba odchodzę od tematu
Podsumowując, stawiam na "zakon Aslana"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 23:29, 02 Lis 2012
|
|
|
Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 1989
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska i okolice :P Płeć: Kobieta
|
|
Ale właściwie czemu by nie można było powiedzieć ukochanej osobie o Narnii? Jeśli z kimś się jest w małżeństwie, to nie powinno być żądnych tajemnic.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 10:16, 03 Lis 2012
|
|
|
Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 818
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnogóra Płeć: Mężczyzna
|
|
Nie powionno, ale z reguły jest ich sporo. W takim razie postaw się na miejscu żony jakiejś osoby która przypadkiem kiedys odwiedziła inną krainę. Jak byś zaregowała będąc osobą nieierzącą w magię, istnienie innych światów i.t.p.?
Mati, zainstaluj sobie słownik w przęglądarce;)
Monilip
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 14:10, 03 Lis 2012
|
|
|
Dołączył: 07 Sie 2012
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warmia i Mazury ^^ Płeć: Kobieta
|
|
Gotowałam spokojnie obiad i nagle mnie "natchnęło", oto rezultaty:
1. Zgadzam się z Matim. Jak byście zareagowali słysząc od żony/męża, że będąc dzieckiem odwiedzili niesamowitą krainę, w której rządził wielki lew? Smutne, ale prawdziwe, nasi bohaterowie nie chcieli być brani za szaleńców. Teraz powiedzielibyśmy, że to przejaw dziecięcej fantazji, ale wtedy? To były inne czasy, a jakby mąż/żona nie mieli poczucia humoru, mogliby wylądować w szpitalu psychiatrycznym. Tak mi się wydaje. Poza tym np. Digory był profesorem, nie mógł pozwolić sobie na opinię szalonego.
2. Nawet jeśli punkt 1 to bzdury, to ja dla świętego spokoju milczałabym. Nawet jeśli ja wiedziałabym, że to prawda, nie byłabym w stanie wytłumaczyć mojemu mężowi, że przeszłam do Narnii przez starą szafę, albo używając magicznych pierścieni.
3. Zastanawialiśmy się, czemu bohaterowie nie zakochali się w sobie pod wpływem wspólnych doświadczeń. Jedną z przyczyn miał być wiek. Przypomniałam sobie, że na odwrocie mapy Narnii mam oś czasu, ukazującą wydarzenie z naszego i narnijskiego świata. Pola Plummer urodziła się w 1889, a Digory Kirke w 1888 roku. W chwili podróży mieli więc 11 i 12 lat (1900 rok). Wtedy inaczej patrzyło się na miłość, dwunastolatki nie miały dylematów miłosnych. Wydaje mi się, że byli na to za młodzi i po prostu nie przyszło im to do głowy
4. Odchodząc od tematu, wiecie, że wg tej osi Łucja w LCiSS miała 8 lat, KK 9, a PWdŚ 10? Ja dałabym jej około 15, ale to być może stereotyp zniekształcony przez film i wiek aktorki. Wydawało mi się, że pomiędzy 2 a 3 częścią był większy odstęp czasu.
5. Skąd oni mają takie informacje jak rok urodzenia bohaterów?
PS ...myślicie, że gdyby Narnia istniała dłużej to wymyśliliby tam komputery? Albo elektryczność? Albo ogólnie przestałaby być taka... średniowieczna (w pozytywnym sensie)? Bo mi się wydaje, że chyba nie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez QueenOfNarnia dnia Sob 18:08, 03 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 19:55, 03 Lis 2012
|
|
|
Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 1989
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska i okolice :P Płeć: Kobieta
|
|
Co do tajemnicy... oni nie byli sami w Narnii, było parę osób jeszcze. Ale to może tylko ja, potrafię w wiele rzeczy uwierzyć i gdyby mój mąż takie coś powiedział i jego przyjaciele to potwierdzili to bym uwierzyła (po tym jak przekonali by mnie, że sobie ze mnie nie żartują).
Co do elektryczności... Nie wiem, ciężko powiedzieć. Mało jest powieści dziejących się w świecie gdzie jest i magia i technologia. Ale możliwe, że świat by się zmienił gdyby było mu dane jeszcze jakieś parę wieków. Czy na podobieństwo naszego? Ciężko powiedzieć. W świecie Jadis chyba postawiono bardziej na magię niż technikę. W drugiej strony - są powieści gdzie magia i technologia współżyją ze sobą dobrze.
A mnie wczoraj po "Lwie" zaczęło coś innego zastanawiać. Jak jest ze sprawą religii w Narnii? Znaczy wiadomo, Aslan, syn Właddcy-Zza-Morza i tak dalej, ale... pierwsi władcy byli chrześcijanami, to sugeruje "Siostrzeniec" o ile mnie pamięć nie myli. Rozumieli też kim jest Aslan, więc poniekąd rozumiem czemu chrześcijaństwa, rozumianego jako religia z naszego świata, nie ma w Narnii - nie było takiej potrzeby. Ale w ogóle istniała religia w Narnii? Wszystkie zasady, tradycje...Wydaje mi się, że w żadnej z części nie wspomniano o kapłanach czy czegoś tego typu. A może Narnijczycy nie potrzebowali tego? Aslan w miarę regularnie pojawiał się w Narnii (okej, raz na parę wieków, i tak częściej niż u nas ), Z drugiej strony w Biblii jest napisane, że Bóg też interweniował wiele razy, a Żydzi mieli kapłanów i całe mnóstwo przykazań i przepisów. A może to kwestia tego, że nie było potrzeby tworzenia struktur kościelnych, głoszenia "ewangelii" w Narnii bo "Aslanizm" był tam religią od początku?A i przecież sama Narnia, jako świat, przetrwał "tylko" dwa i pół tysiąca lat. Z drugiej strony przecież większość religii pogańskich w naszym świecie miało jakiś kapłanów ( np. druidzi w celtyckiej), choć to nie moja dziedzina i mogę się mylić. Jestem ciekawa, co o tym sądzicie?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez monilip dnia Sob 20:09, 03 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 22:35, 04 Lis 2012
|
|
|
Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 818
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnogóra Płeć: Mężczyzna
|
|
Dobry temat poruszyłaś. Też swego czasu się nad tym zastanawiałem i chyba coś wymysliłem. Czasami nie trzeba kapłanów, kościoła e.t.c. by w coś wieżyc i się modlić do danego Boga. Co do "Aslanizmu" to tak właśnie mogła brzmieć nazwa narnijskiej religii. W zadej z części nie ma nawet najmniejszej wzmianki o tradycjach narnijskich nie wspominając świecie jesieni (jużeli dobrze pamietam) no gwiazdce, krą w Narnii zapoczątkowoli zapewne Królowa Helena i Król Frank. Jeżeli się mylę poprawcie mnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|